Układ chłodzenia w laptopie to bardzo newralgiczna sprawa. przekonał się o tym już nie jeden klient i nie raz już o tym pialiśmy. Dziś poruszymy temat naprawy układu chłodzenia wynikający z tego, że klient robił to Tanio. Jak to się skończyło w dalszej części artykułu.
Tanio, ma być tanio albo najlepiej za darmo czyli samemu wyczyścimy układ chłodzenia. Tak podchodzi do tego wiele osób i znajdują takie oferty napraw, bo przecież jeśli jest zapotrzebowanie to rynek wypełni każdą lukę. I tak też było w tym przypadku.
Klient z Wrocławia, chodził do najtańszego lokalnego serwisu laptopów i tam co rok za 50 zł "czyszczone było chłodzenie" dla czego w cudzysłowie, bo nikt tego laptopa przez 5 lat nie rozebrał i nie zrobił tego porządnie. Klient płacił, ktoś brał sprężone powietrze, dmuchnął przez kratki i w 5 minut było po temacie. Było tanio - Było . było szybko - Było . Ale tu pojawił się problem, bo laptop z roku na rok przegrzewał się coraz bardziej aż doszło do sytuacji że co chwilę się wyłączał nawet podczas lekkiego obciążenie.
Klient przysłał do nas laptopa z Wrocławia i po jego rozebraniu zobaczyliśmy to:
Filc jaki się tam zrobił, miał miejscami 5mm grubości więc nie było mowy aby to poprawnie działało. Zobacz na filmie https://www.facebook.com/reel/311804358630750 jak wygladał układ chłodzenia tego laptopa.
Dodatkowo pasta termo-przewodząca była już tak twarda, że ledwo udało się ja usunąć. Na szczęście dla klienta nie doszło do uszkodzenia procesora ani karty graficznej. Laptop po przeprowadzeniu pełnej konserwacji, czyli rozebraniu wszystkich elementów, wyczyszczeniu i wymianie pasty termo-przewodzącej. wrócił do żywych. Przy okazji naprawy zauważyliśmy, że bateria biosu nie ma już znamionowego napięcia i zamiast 3V było 0,8 co czasem powodowało komunikat że bios został zresetowany. Wymieniliśmy więc baterię BIOS i oddaliśmy w pełni sprawny laptop klientowi.